Czas trochę smutny, ale na szczęście znajdują się tacy, którym udaje się mnie rozbawić.
Przedostatnio - Pan Prezes, a wczoraj Szanowni Państwo Europarlamentarzyści.
Otóż wymyślili oni, że w państawch Unii płaca mninimalna ma być wyliczana jako 60% płacy średniej.
Dam sobie spokój z dywagacjami o ekonomicznych skutkach takiej akcji, ubawił mnie aspekt matematyczny.
Jakoś uszło uwagi Eurogeniuszy, że zmiana płacy minimalnej natychmiast spowoduje zmianę płacy średniej, czyli wdrożenie zalecenia sprawi, że nie będzie ono spełnione.
Ponieważ nie zapodano, ile iteracji należy dokonać, ani jakie przybliżenie uznamy za satysfakcjonujące, pomysł jest totalnym gniotem.
Ciekawe, jak głosowali nasi salonowi euroluminarze?
